Jest coś co nie daje mi spokoju, co doprowadza do tego, że marznę na przysłowiowym drzewie w środku nocy wpatrując się w majaczące cienie i czarne plamy. Kto tego nie spróbował pewnie mnie nie zrozumie. Znajdą się tu pewnie i tacy którzy bez zastanowienia będą pluć mi w twarz wyzywając od morderców napawając się radością z dobrze wykonanej pracy „EKOLOGA”. Jestem gotowy i na to. W zasadzie to nawet na to liczę i nie jest to spowodowane jakąś dewiacją a chęcią przedstawienia swoich racji i podjęcia dialogu.
Ci, którzy spodziewają się tutaj tylko krwawych relacji z polowań pewnie się zaskoczą bo mam zamiar pisać i pokazywać to co w łowiectwie najcenniejsze:
Tradycje, gwarę, muzykę, kynologię łowiecką, sokolnictwo, gospodarkę łowiecką. Na temat polowania pewnie też coś będzie.
I to pewnie tyle tytułem wstępu. Czas pokaże jak się to wszystko rozwinie...
czwartek, 26 marca 2015
Wspomnień czar...
"Człowiekowi nic nie jest dane na zawsze".... Te słowa przychodzą mi na myśl za każdym razem kiedy w zespole pojawiają się zawirowania... życie!!!... ktoś idzie na studia, kończy szkołę i idzie do pracy. Ktoś inny ma po prostu dość i rezygnuje. U mnie też się zmienia... ale jestem na posterunku. Z dyspozycyjnością kłopot ale tak to już jest. Najważniejsze że są marzenia... w nich widzę już Mój rodzinny zespół... ale to jeszcze potrwa. Teraz trzeba zmobilizować się i przygotować do mistrzostw...
Tymczasem dodałem nowe zdjęcia do galerii więc zapraszam...
A jeden z moich ulubionych wokalistów śpiewa Nic nie dane jest na zawsze…, a jest to Marek Torzewski. A zyczę wytrwałości w przygotowaniach do mistrzostw.
OdpowiedzUsuń