W trakcie ostatniego finałowego
spotkania oznajmiłem wszystkim, że jedynym sposobem na to żeby nie
zaprzepaścić włożonej pracy jest założenie zespołu. Dałem chłopakom czas na
zastanowienie. Konkretnie trzy minuty… Nie na to czy chcą zespołu (to było
oczywiste) tylko na wymyślenie nazwy. W czasie zmieścił cię tylko Wiesiek z
propozycją „Kordelas”. No i tak zostało. Były próby polemiki, że niby ta nazwa
nie kojarzy się z graniem ale to nic bo zespół ze swoim poziomem też się tak
nie kojarzy… ale będzie! Nie wiem tylko kiedy to nastąpi.Jest coś co nie daje mi spokoju, co doprowadza do tego, że marznę na przysłowiowym drzewie w środku nocy wpatrując się w majaczące cienie i czarne plamy. Kto tego nie spróbował pewnie mnie nie zrozumie. Znajdą się tu pewnie i tacy którzy bez zastanowienia będą pluć mi w twarz wyzywając od morderców napawając się radością z dobrze wykonanej pracy „EKOLOGA”. Jestem gotowy i na to. W zasadzie to nawet na to liczę i nie jest to spowodowane jakąś dewiacją a chęcią przedstawienia swoich racji i podjęcia dialogu.
Ci, którzy spodziewają się tutaj tylko krwawych relacji z polowań pewnie się zaskoczą bo mam zamiar pisać i pokazywać to co w łowiectwie najcenniejsze:
Tradycje, gwarę, muzykę, kynologię łowiecką, sokolnictwo, gospodarkę łowiecką. Na temat polowania pewnie też coś będzie.
I to pewnie tyle tytułem wstępu. Czas pokaże jak się to wszystko rozwinie...
"Kordelas"
W trakcie ostatniego finałowego
spotkania oznajmiłem wszystkim, że jedynym sposobem na to żeby nie
zaprzepaścić włożonej pracy jest założenie zespołu. Dałem chłopakom czas na
zastanowienie. Konkretnie trzy minuty… Nie na to czy chcą zespołu (to było
oczywiste) tylko na wymyślenie nazwy. W czasie zmieścił cię tylko Wiesiek z
propozycją „Kordelas”. No i tak zostało. Były próby polemiki, że niby ta nazwa
nie kojarzy się z graniem ale to nic bo zespół ze swoim poziomem też się tak
nie kojarzy… ale będzie! Nie wiem tylko kiedy to nastąpi.
Cześć!
OdpowiedzUsuńSkładam serdeczne życzenia wytrwałości, koleżeńskiej atmosfery i przyjemności we wspólnych spotkaniach pod znakiem rogu myśliwskiego. By autorytet kierownika był niezachwiany, ale przy tym nie zasłonił ludzkiej twarzy Waszej działalności.
Pamiętajcie - nie musicie być wszędzie i dla wszystkich. Grajcie dla siebie i własnej przyjemności - nie dla orderów, sztandarów - bo one często dzierżone są przez figury woskowe - nie mają ani serca, ani rozumu.
Błażej Chmielewski
Dzięki za życzenia Błażej!
UsuńWydaje mi się, że obraliśmy właśnie taką drogę. Nie wiem jaki poziom muzyczny będziemy w stanie osiągnąć ale to nie w tym rzecz. Idziemy wspólnie w tym samym kierunku przywracając brzmienie rogów na polowaniach. To jest w tej chwili najważniejsze. Niestety w wielu kołach sygnalista jest kimś zbędnym. Nie było go tyle lat to poco? Mam nadzieję, że dzięki takim ludziom z którymi teraz współpracuję uda się zmienić nastawienie zwłaszcza nemrodów bo Ci są najbardziej oporni.